Biorę je ze strony : http://www.facebook.com/pages/MsCheetos/486152338087196
i http://www.facebook.com/ChodzDoMnieMojAzjata ( Ms.Cheetos to ja ^^ )
-Księżniczko, mam niespodziankę - odparł tajemniczo i podał mi kopertę. Otworzyłaś ją zaciekawiona. W środku były dwa bilety na koncert Twojego ukochanego zespołu Super Junior.
- Dziękuję kochanie ! - Rzuciłaś mu się na szyję i przytuliłaś, a Twój luby objął Cię a pasie.
- Cieszę się, że Ci się podoba. A wiesz,że to dziś? W naszą rocznicę?-uśmiechnął się do Ciebie słodko tym swoim dziecięcym uśmiechem.
- Ależ oczywiście. -odwzajemniłaś uśmiech.
-Muszę lecieć, będę po Ciebie o 17-powiedział i pocałował Cię tak,że aż zmiękły Ci nogi, a w Twoim brzuchy narodziło się milion motylków. Gdy wyszedł, powiedziałaś mamie,że idziesz na koncert. Zgodziła się bez proszenia. Strasznie się ucieszyłaś. Była godzina 15, więc zaczęłaś się przygotowywać. Postanowiłaś ubrać się w szorty, zakolanówki, i koszulkę z napisem 'Don't touch my girl', którą sprezentował Ci Twój luby. Nim się umalowałaś, ukochany przyszedł po Ciebie, a raczej podjechał.
- No cześć ślicznotko - przywitał się i podarował Ci soczystego całusa w usta, którego odwzajemniłaś.- Gotowa na koncert?
-Ależ oczywiście-wsiedliście do samochodu. Podczas drogi oboje nie odzywaliście się ani słowem .Dotarliście na arenę bez większych problemów.
- Misiu, zaraz przyjdę, skoczę po kartę parkingową-powiedział. Czekałaś na niego oparta o maskę samochodu, kiedy zauważyłaś, że jesteś obserwowana przez grupkę dziwnie wyglądających ludzi. Dwóch podeszło do Ciebie. Przeszył Cię strach.
- E mała masz szluga?- nie odpowiedziałaś. Wtedy zbliżyli się do Ciebie i chcieli się do Ciebie dobrać, kiedy usłyszałaś znajomy głos
-Zostawcie ją !! -Zelo rzucił się na nich i zaczęli się bić. Patrzyłaś przerażona na nich. W końcu uciekli, a do Ciebie podszedł chłopak z przeciętą wargą - Nic Ci nie zrobili? -spytał z troską w głosie.Podniosłaś głowę i popatrzyłam na tego niepozornego 17-latka z krwawiącą wargą i poczułam, że w końcu znalazłaś mojego Anioła Stróża.
- Dziękuję kochanie ! - Rzuciłaś mu się na szyję i przytuliłaś, a Twój luby objął Cię a pasie.
- Cieszę się, że Ci się podoba. A wiesz,że to dziś? W naszą rocznicę?-uśmiechnął się do Ciebie słodko tym swoim dziecięcym uśmiechem.
- Ależ oczywiście. -odwzajemniłaś uśmiech.
-Muszę lecieć, będę po Ciebie o 17-powiedział i pocałował Cię tak,że aż zmiękły Ci nogi, a w Twoim brzuchy narodziło się milion motylków. Gdy wyszedł, powiedziałaś mamie,że idziesz na koncert. Zgodziła się bez proszenia. Strasznie się ucieszyłaś. Była godzina 15, więc zaczęłaś się przygotowywać. Postanowiłaś ubrać się w szorty, zakolanówki, i koszulkę z napisem 'Don't touch my girl', którą sprezentował Ci Twój luby. Nim się umalowałaś, ukochany przyszedł po Ciebie, a raczej podjechał.
- No cześć ślicznotko - przywitał się i podarował Ci soczystego całusa w usta, którego odwzajemniłaś.- Gotowa na koncert?
-Ależ oczywiście-wsiedliście do samochodu. Podczas drogi oboje nie odzywaliście się ani słowem .Dotarliście na arenę bez większych problemów.
- Misiu, zaraz przyjdę, skoczę po kartę parkingową-powiedział. Czekałaś na niego oparta o maskę samochodu, kiedy zauważyłaś, że jesteś obserwowana przez grupkę dziwnie wyglądających ludzi. Dwóch podeszło do Ciebie. Przeszył Cię strach.
- E mała masz szluga?- nie odpowiedziałaś. Wtedy zbliżyli się do Ciebie i chcieli się do Ciebie dobrać, kiedy usłyszałaś znajomy głos
-Zostawcie ją !! -Zelo rzucił się na nich i zaczęli się bić. Patrzyłaś przerażona na nich. W końcu uciekli, a do Ciebie podszedł chłopak z przeciętą wargą - Nic Ci nie zrobili? -spytał z troską w głosie.Podniosłaś głowę i popatrzyłam na tego niepozornego 17-latka z krwawiącą wargą i poczułam, że w końcu znalazłaś mojego Anioła Stróża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz