piątek, 5 kwietnia 2013

Przeprowadzka i matematyka (Minho,SHINee)

Wybaczcie, na lepszy tytuł nie wpadłam;d







Tak bardzo nie chciałaś wyjeżdżać, zostawiać starej szkoły, przyjaciół, rodziny. Tu było Twoje miasto, to w nim przeżyłaś pierwsze miłości, przyjaźnie, ale też smutki i chwile goryczy. No ale cóż. Twój tata dostał awans i został przeniesiony do nowego miasta.Ba, do nowego kraju
- Tak mi przykro córciu.-Powiedział, gdy się pakowałaś. Widział,że było Ci strasznie przykro.
- Ale nic się nie dzieje tatuś. Przecież wiem, jako kochasz tą pracę. Z resztą wiesz, jestem towarzyską osobą, na pewno znajdę tam kogoś z kim złapię dobry kontakt.-Uśmiechnęłaś się , ale to nie był ten sam uśmiech, którym obdarowywałaś swoje koleżanki na powitanie. To był jeden z tych uśmiechów, który prezentował Twoje niezadowolenie, dobra mina do złej gry jak to mówią.



- Cieszę się, że mnie wspierasz. Kocham Cię mała.-Powiedział, podszedł do Ciebie i mocno przytulił. Odwzajemniłaś uścisk.- Pożegnałaś się już ze znajomymi?-Spytał.Kiwnęłaś głową.- No dobrze. Spakuj jeszcze potrzebne rzeczy, bo jutro rano wcześnie wyruszamy. Już o 5:00 mamy być na lotnisku. Połóż się dziś wcześniej spać. Do jutra.-Mówiąc to pocałował Cię w czoło i wyszedł z Twojego pokoju. Rozglądnęłaś się po nim. Kiedyś tętniał on życiem: plakaty Twoich ukochanych artystów, zdjęcia Twoje, Twoich przyjaciółek, rodziny, ubrania wystające z szaf, książki walające się po biurku, zawsze podpięta do kontaktu ładowarka do telefonu. Teraz to tylko ciche, puste meble. Wszystko co najcenniejsze, zostało już spakowane. Postanowiłaś jeszcze zajrzeć pod łóżko , by zobaczyć czy aby na pewno wszystko stamtąd zabrałaś. W kącie zauważyłaś pluszowego misia. Sięgnęłaś po niego ręką. Był to pluszak, którego dostałaś na swoje pierwsze urodziny. Mocno go do siebie przytuliłaś.
- Jutro będziemy już gdzieś indziej, zobaczysz.- Szepnęłaś przez łzy, po czym ostatni raz położyłaś się spać w swoim starym, lekko zniszczonym, ale nadal bardzo wygodnym łóżku.- Jutro zmieni się całe moje życie.-Szepnęłaś po czym zasnęłaś


Rano obudziłaś się wcześnie. Sięgnęłaś po telefon i zobaczyłaś na jego wyświetlaczu godzinę 4:00. Wstałaś godzinę wcześniej, lecz nie położyłaś się by dłużej pospać, tylko wstałaś szybko. Wzięłaś prysznic i szybko zeszłaś na dół. Po chwili wstali Twoi rodzice. Zjedliście śniadanie, spakowaliście się w milczeniu i pojechaliście taksówką na lotnisko, a Ty ze smutkiem patrzyłaś na oddalający się dom.
- Tato, gdzie my polecimy?-Spytałaś.
- Do Korei Południowej.- Odpowiedział, a Ciebie lekko zatkało. W ciszy dotarliście na lotnisko, sprawdzono Wam bilety, weszliście do samolotu i zajęliście miejsca.
- Do zobaczenia, moja Polsko.-Szepnęłaś, po czym założyłaś słuchawki na uszy i zasnęłaś.


***

- Proszę państwa, zaraz będziemy lądować.- Poinformowała stewardessa,a Ty się skapnęłaś, że przespałaś całą drogę. Szybko spojrzałaś za okno, lecz niestety niewiele zauważyłaś, gdyż chmury przysłaniały Ci widok na miasto. Podczas lądowania zamknęłaś oczy. Gdy stewardessa poinformowała, o tym, że samolot wylądował, szybko wyszłaś na zewnątrz.
- Witamy w Seulu.-Szepnęła do Ciebie mama i zeszła z tatą pod rękę po schodach. Twoim oczom ukazał się piękny widok budzącego się do życia miasta :  gdzieniegdzie piesi, spieszący się na lekcje , autobus lub do pracy, słońce ledwo wychodziło, oświetlając coraz bardziej miasto. Zabrałaś bagaże i ruszyłaś w kierunku taksówki, która zawiozła Was pod Wasz dom. Na jego widok strasznie się ucieszyłaś, gdyż nie zniosłabyś siedzenia w ciasnym bloku. Jako pierwsza popędziłaś w stronę drzwi, wpadłaś do domu i weszłaś do swojego nowego pokoju. Spodobał Ci się od razu :  nie był duży, ani mały, był w sam raz, a co najważniejsze : miał balkon. Rozpakowałaś się, poukładałaś wszystko do szaf, ściany pokryły się plakatami oraz zabranymi zdjęciami. Od razu poczułaś się lepiej, a pluszaka położyłaś na swoim łóżku. Zeszłaś na dół, na śniadanie.
- I jak Ci się podoba?- Spytała mama.
- Jest okej, mam balkon.-Powiedziałaś entuzjastycznie, po czym zabrałaś się do jedzenia. Podczas posiłku rozmawialiście o wszystkim. Dowiedziałaś się gdzie jest Twoja szkoła, gdzie są najlepsze kawiarnie i galerie handlowe. Nagle tata podał Ci kopertę. Otworzyłaś ją zaciekawiona i ku Twojemu zaskoczeniu była tam karta kredytowa.
- Dziękuję tatusiu!!-Krzyknęłaś po czym mocno przytuliłaś swojego tatę.- Teraz chyba pójdę spać, trochę zmęczona jestem po drodze. Dobranoc.- Powiedziałaś i skierowałaś się w stronę swojego pokoju. Szybko wzięłaś kąpiel i położyłaś się do łóżka, gdyż byłaś okropnie zmęczona. Po chwili zasnęłaś.

Nad ranem obudziły Cię jasne promyki słońca.
- Dziś pierwszy dzień w nowej szkole.- Szepnęłaś sama do siebie, po czym szybko ubrałaś się, spakowałaś książki i śniadanie. W duchu cieszyłaś się, że rodzice zapisali Cię do angielskiej szkoły, bez problemu będziesz mogła się z każdym dogadać. Wsiadłaś do autobusu i od razu poczułaś na sobie wzrok innych. Nie przejmowałaś się zbytnio tym. Twoja droga do szkoły zajęła Ci tylko 15 minut. Weszłaś do wielkiego budynku lekko spóźniona. Szybko odszukałaś salę. Weszłaś do niej.
- O, Ty musisz być ____, nowa uczennica.-Popatrzył na Ciebie z uśmiechem.-Usiądź koło Minho.-Mówiąc to wskazał Ci miejsce koło chłopaka, którego wolałabyś uniknąć. Na pierwszy rzut oka widać było kto tu rządzi.
- Cześć jestem ___.-Usiadłaś koło niego i się przywitałaś. Popatrzył na Ciebie, a Ty od razu zakochałaś się w jego brązowych tęczówkach. Chłopak delikatnie uśmiechnął się do Ciebie, po czym podał rękę na powitanie. Tego się nie spodziewałaś.
- Cześć,Minho, miło mi Cię poznać.- Powiedział po czym podał Ci jedną z tablic matematycznych, których używaliście podczas lekcji.
- Nie trzeba, nie potrzebuję jej.
- Dobra jesteś z matmy?-Spytał.
- Tak, uwielbiam ten przedmiot. A Ty?
- No nie bardzo właśnie, mam z nią sporo problemów.- Powiedział, spuszczając głowę i przeczesując palcami włosy.
- Jak chcesz mogę Ci pomóc.-Ochoczo powiedziałam, a on podniósł głowę do góry a w jego oczach zobaczyłam radość.
- Z przyjemnością. To kiedy zaczynamy?
- Choćby i dziś jak chcesz. Wcześnie kończymy, więc szybko nadrobimy to, czego nie rozumiesz.
- Naprawdę?-Spytał zaskoczony, a gdy Ty przytaknęłaś głową, chłopak przytulił Cię, po czym zawstydzony cofnął się, z lekkim rumieńcem na twarzy, który tylko dodawał mu uroku. Lekcje zleciały szybko, od razu po nich poszłaś z nowo poznanym kolegą do domu. Zaprowadziłaś go do swojego pokoju, zaczęłaś mu tłumaczyć matematykę. Minho słuchał, z dnia na dzień zbliżając się do Ciebie, a Ty coraz bardziej się w nim zakochiwałaś. Tak minęły Wam dwa tygodnie, u chłopaka zauważyłaś ogromną poprawę z matematyki. Spotkaliście się dziś, jak zawsze, ale było nieco inaczej.
- _____, muszę Ci coś powiedzieć.-Pochylił się i złożył czuły pocałunek na Twoich ustach,- Nikt nigdy nie zrobił dla mnie tyle co Ty. Nikt nie poświęcił mi tyle czasu. Jestem Ci ogromnie wdzięczny za to. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też, Minho.-Powiedziawszy to pocałowałaś go najczulej jak mogłaś.- I pomyśleć, że gdyby nie przeprowadzka nie poznałabym Ciebie.
- Muszę chyba podziękować Twojemu tacie,że tu jesteś.- Powiedział i znów wpił się w Twoje usta.


Dla Ceiro Yooshi i mojej kochanej Sary <3
Enjoy!:D

2 komentarze: