czwartek, 25 kwietnia 2013

Najlepszy dzień Twojego życia (Youngjae)




To był jeden z Twoich gorszych dni. Wszystko się burzyło,niczym klocki domina : najpierw jedynka z ważnego sprawdzian z matmy, kłótnia z najlepszą przyjaciółką,a na koniec rozstanie z chłopakiem. Wszystko byłoby w normie,ale kiedy zobaczyłaś go, jak całuje się z inną dziewczyną to po prostu nie wytrzymałaś. To był szczyt wszystkiego. Podeszłaś do niego , dałaś mu w twarz i ze łzami w oczach wykrzyczałaś,że między Wami wszystko skończone. A teraz siedzisz w domu, rycząc do poduszki, żyć Ci się odechciewa,kiedy do pokoju wpada nagle Twój starszy brat, Tom

.
-Młoda no.Nie czas na smuty!Jesteś teraz wolna,to czas zaszaaaaaaaaaaaaaleć.-Twój brat jak zwykle miał pozytywne podejście do życia.I choć zostawiła go dziewczyna tydzień temu,on się nie załamywał.Patrzył na wszystko pozytywnie, co w nim podziwiałaś.
-Ale przecież widzisz,że nie mam na nic ochoty.-Spojrzałaś na niego oczami zbitego psiaka.To był błąd.Twój brat jeszcze bardziej się nakręcił,wyciągnął Cię z łóżka siłą.
-No mała, masz 10 minut,Czekam na dole.-Powiedział z szelmowskim uśmiechem i szybko zbiegł na dół, a Ty dzięki niemu po raz pierwszy się dziś po raz pierwszy uśmiechnęłaś.Nie miałaś ochoty specjalnie się stroić, więc ubrałaś zwykłe rurki, koszulkę na ramiączkach i koszulę dżinsową.Uznałaś,że makijaż nie będzie Ci potrzebny. Szybko zbiegłaś na dół.
-No ile można czekać? Stoję tu chyba całą wieczność.-Powiedział z udawaną złością, ale po chwili wybuchnął śmiechem. Jego śmiech był tak zaraźliwy,że sama zaczęłaś dusić się ze śmiechu.-Dobra mała, idziemy.
-Ale gdzie?-Spytałaś.
-Niespodzianka-Powiedział tajemniczo, a Ty popatrzyłaś na niego wielkimi oczami.Bałaś się co tym razem wykombinował. Kilka lat temu postanowił Cię zabrać na huśtawki. Mama się zgodziła, wszystko fajnie, ale gdy zaczął Cię huśtać, wypadłaś z huśtawki i na całe szczęście upadłaś na nogi. Wywołało to salwę śmiechu u brata i te słynne słowa ` Mało punktów za lot, bo nie było telemarku`. Chwilę płakałaś, ale potem też zaczęłaś się śmiać widząc wygłupy Twojego brata. Szliście piętnaście minut w milczeniu. Z daleka zobaczyłaś karuzele,kolorowe namioty.
-Bratski, my nie jesteśmy już dziećmi.
-Nie narzekaj, tylko się baw.-Powiedziawszy to pociągnął Cię za sobą i popędziliście jak szaleni. Kolejka, karuzele, krzywe zwierciadła. Wszystko byłoby super, lecz do Twojego brata zagadała jakaś dziewczyna i on poszedł z nią. Trochę byłaś zła na niego, w końcu to z Tobą przyszedł, ale co tam. Błąkałaś się bez celu po miasteczku, kiedy wpadł ktoś na Ciebie. Upadłaś na ziemię, a chłopak poleciał na Ciebie. Leżał tak na Tobie, wpatrując Ci się prosto w oczy.
-M m mógłbyś zejść?-Wydukałaś, a chłopak momentalnie ocknął się, wstał i podał Ci dłoń.
-Wybacz.-Powiedział zakłopotany, otrzepując Ci tył kurtki z resztek ziemi.-Jestem Youngjae, a Ty?
-Miło mi Cię poznać, jestem___.-Uśmiechnęłaś się do niego, a chłopak z iskierkami w oczach zrobił to samo.
-To co tutaj robisz?-Spytał.
-Hmm...Leczę złamane serce a Ty?
-Przyszedłem się rozerwać.-Powiedział, po czym dodał.-Tylko głupek rzuciłby taką ślicznotkę.
-Nie jestem śliczna przecież.-Powiedziałaś, rumieniąc się.
-Zaraz Ci to udowodnię.Chodź.-Powiedział po czym złapał Cię za dłoń i poszliście w stronę namiotu z krzywymi zwierciadłami.Podeszliście do pierwszego.
-Haha wyglądam tak grubo.-Powiedziałaś, przyglądając się swojemu zniekształconemu odbiciu ze śmiechem.
-A spójrz na mnie!-Krzyknął Youngjae, którego odbicie wyglądało jak esy floresy. Wybuchnęłaś śmiechem na ten widok, po chwili chłopak dołączył do Ciebie, śmiejąc się jak wariat.-Dobra, zgłodniałem, chodźmy na gofry.-Zaproponował, a Ty się zgodziłaś bez protestu, gdyż Twój brzuch zaczął wydawać dziwne dźwięki. Szybko poszliście do budki, zamówiliście, zajęliście miejsca przy stoliku i zaczęliście rozmawiać.
-I jak? Złamane serce choć trochę skleiłem?-Spytał, widząc uśmiech na Twojej twarzy.
-Trochę tak.-Powiedziałaś. Po zjedzeniu gofrów chłopak postanowił zabrać Cię w kilka miejsc jeszcze. Jednym z nich był stawek. Chłopak położył się na trawie, a Ty koło niego. Cały czas wpatrywałaś się w jego idealnie brązowe tęczówki. Nagle nabrałaś śmiałości i położyłaś przy samym Youngjae, kładąc głowę na jego ramieniu. Chłopak czując Twoją głowę na swoim ramieniu, objął Cię i pocałował w głowę.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę,że wpadłem dziś na Ciebie.-Wyszeptał Ci do ucha.
-Ja też się cieszę. Sprawiłeś,że ten dzień z najgorszego przemienił się w dobry dzień.
-Dzień się jeszcze nie skończył___, może uda mi się go jeszcze przemienić w najlepszy dzień Twojego życia.-Powiedział z nadzieją w oczach.
-Może...-Wyszeptałaś i uśmiechnęłaś się czule do niego.
-No dość leniuchowania, czas się gdzieś ruszyć.-Powiedział z uśmiechem na twarzy, wziął Cię za rękę i ruszyliście w stronę wesołego miasteczka. - Poczekaj tu na mnie.-Powiedział, po czym zostawił Cię samą. Trochę zrobiło Ci się smutno, ale skoro kazał czekać to wróci.Nie minęło kilka minut, kiedy chłopak wrócił, trzymając w dłoni wielkie,czerwone,pluszowe serce z napisem `I love you`.-Tak wiem,że może to za wcześnie,że może nie jesteś gotowa na nowy związek, może nie czujesz tego co ja, może...-Z uśmiechem podeszłaś do niego i czule pocałowałaś.
-Też Cię kocham Youngjae.-Powiedziałaś z uśmiechem.
-Tak się cieszę,że Cię poznałem.-Powiedział, czule Cię całując. Chłopak postanowił odprowadzić Cię do domu. Po drodze natknęliście się na Twojego byłego. Spuściłaś wtedy głowę, a gdy Youngjae pokapował się o co chodzi, ucałował Cię czule. Twój eks widząc to, rzucił telefonem o asfalt, niszcząc go. Pozbierał go i szybko pobiegł w stronę szkoły.
-Youngjae..-Zaczęłaś poważnie, a chłopak popatrzył na Ciebie przerażonym wzrokiem.-To najlepszy dzień mojego życia.-Powiedziałaś, po czym stanęłaś na palcach by go pocałować, ale chłopak jednym zwinnym ruchem wziął Cię na ręce i Wasze usta znów połączyły się w jedno, stanowiąc idealne elementy układanki..


` Na życzenie:)
Mam nadzieję,że się spodoba:)
Miłoby było, gdybyście pozostawili jakieś komentarze : >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz