I stało się. Stoję teraz samotnie nad Twoim grobem. Łzy niczym wodospad lecą z mych oczu. Obok Ciebie leży także Jaejoong i Diam. Czemu tak musiało się stać? Czemu straciłem najważniejszą osobę w moim życiu oraz mojego najlepszego przyjaciela? Dlaczego? Może gdybyśmy nie poszli na tą pieprzoną dyskotekę, żyłabyś. Siedzielibyśmy przy stole, wesoło rozmawiali. Pewnie byś wpakowała mi się na kolana, a ja bym Cię objął i przy okazji czule pocałował. Obok siedzieliby Diam z Jaejoongiem, rozmawiając o muzyce i przyszłości. Tak, planowali się pobrać. Miał być ślub, piękne, wystawne wesele, a my mieliśmy być świadkami. A teraz...?
5 dni wcześniej.
Szczęśliwe zbiegłyście na dół, wyszykowane od stóp do głów. Chłopakom szczęki opadły, gdy Was zobaczyli.
- No kicia, wyglądasz słodko.- Powiedział Jaejoong do Diam, po czym wpił się w jej usta. Changmin uśmiechnął się do Ciebie i złożył delikatny pocałunek na Twoich ustach. Tak, to był Twój Changmin, delikatny i uczuciowy. Po chwili weszliście do samochodu i ruszyliście w kierunku jednego z najpopularniejszych klubów w Seulu. Po półgodzinnej jeździe byliście już na miejscu. Chłopaki zapłacili za wstęp. Jajejoong i Diam poszli gdzieś, więc mogłaś pobyć sam na sam z chłopakiem. Max szybko znalazł wolne miejsca i natychmiast wziął na kolana.
- Ślicznie wyglądasz.- Powiedział i wpił się w Twoje usta, gładząc zewnętrzną część Twoich ud dłonią. Odwzajemniłaś pocałunki, a po chwili Twoja dłoń znalazła się pod koszulą chłopaka. Całowaliście się namiętnie. Po chwili oderwałaś się, aby zaczerpnąć powietrza. Kiedy to zrobiłaś, chciałaś wpić się w usta Twojego chłopaka, lecz on się odsunął. Uśmiechnął się czule i przyssał się do Twojej szyi, zostawiając ślad w postaci soczystej malinki.
- Kocham Cię, Changminnie.- Powiedziałaś i wtuliłaś się w niego jak mała dziewczynka. Chłopak cały czas mocno Cię tulił, jakbyś miała mu zaraz uciec. Ale Tobie to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie: czułaś się bezpiecznie w jego ramionach. Kiedy tylko w głośnikach poleciały pierwsze nuty Waszej ukochanej ballady, Changmin wstał z miejsca i od razu wziął Cię w ramiona, kołysząc w rytm piosenki.
- Pamiętasz? Dwa lata temu przy tej piosence się poznaliśmy, przy tej piosence Cię pocałowałem i przy niej się kochaliśmy.- Powiedział, a Ty się zarumieniłaś. To takie słodkie, że to pamiętał. Zatraciliście się w tańcu. Po 10 minutach dopadła Cię Diam, która wyciągnęła Cię na zaplecze.
- Słuchaj!- Pisnęła.- Nie zgadniesz co się stało.
- No mówże.
- Jaejoong mi się oświadczył.- Pisnęła i zaczęła skakać jak szalona. Dołączyłaś do niej. I wtedy zaczęło się piekło. Padły dwa strzały. Celne. jeden trafił w Ciebie a drugi w Diam. Obie bezwładnie opadłyście na ziemię, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Wtedy podbiegł do Was przestraszony Jaejoong. Niestety, szaleniec zastrzelił także jego. To była tylko kwestia czasu, aż wykrwawicie się na śmierć. Kiedy Changmin wrócił z toalety, zauważył tylko trzy ludzkie ciała i fragment Twoich włosów. Krzyknął głośno i upadł na ziemię, przeklinając swój los. Już wiedziałeś kto leżał w workach obok. Serce Changmina rozpadło się na drobniusieńkie kawałeczki.
Napuściłem sobie wody do wanny. Koło mnie leżało Twoje zdjęcie. Taka uśmiechnięta, szczęśliwa. Przeklinałem w duszy los, że zabrał mi Ciebie. Już nic nie miało dla mnie sensu. Zespół się rozpadł, a ja przestałem kompletnie dbać o siebie. Nie miałem już dla kogo wyglądać pięknie, gdyż nie było już Ciebie. Tej Ciebie, która maniakalnie poprawiała mi krawat, prasowała ubrania, całowała na dzie dobry, na wieczór, z którą spędzałem niesamowicie namiętne noce. Gdybyś żyła, świętowalibyśmy kolejną rocznicę. Przyklęknąłbym wtedy przed Tobą i poprosił o rękę. Tak bardzo chciałem dożyć przy Twoim boku sędziwych lat, ale los chciał inaczej. Chwyciłem żyletkę leżącą przy wannie, dla mnie życie się skończyło.
- Do zobaczenia w niebie, kochanie.- Szepnąłem i przyłożyłem sobie żyletkę do ręki. Po chwili zaczęła płynąć krew. Tak samo zrobiłem z drugą ręką. Nawet przeciąłem sobie żyłę na szyi. Ale dla mnie to już nie było ważne. Nic się nie liczyło Nie było Ciebie. Teraz nie ma nas ...
Powracam po przerwie do pisania; 3
Wybaczcie moją nieobecność, ale wiecie, czerwiec, podciąganie ocen.
Ale teraz już będę dodawać wpisy regularnie. Mam nadzieję, że to opowiadanie się Wam spodoba.
+ zapraszam na fanpage :D
https://www.facebook.com/MyKoreanDreams
Śliczne a za równo smutne :) Masz po prostu talent do pisania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :)
Usuń